piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 24

Hermiona obudziła się z niezwykłego snu. Leżała na wodnym łóżku. Wstała spojrzała w lustro. Miała trzydzieści lat. Poszła do łazienki się ogarnąć. Była dorosłą, mądrą, porządną i ładną kobietą. Zastygła, utonęła w marzeniach, jak to było kiedy każdy chciał mieć ją na własność.
 Z myśli wybudziło ją pukanie do drzwi łazienki i wrzaski.
-Mamooo! Zaraz przyjdzie wujek i ciocia z Teną! Pospiesz się bo ja muszę do łazienki!!
-Zaczekaj Nadia, już wychodzę. - Uspokoiła córkę. Otworzyła drzwi łazienki, a jej dziesięcioletnia pociecha wpadła do niej (do łazienki, nie Hermiony)  jakby się paliło. Miona zachichotała pod nosem. I poszła do kuchni przygotować świąteczne śniadanie dla rodziny. W drodze do kuchni, przywitał ją pocałunkiem w szyję mąż.
-Witaj kochanie, wyspana?
-Nie za bardzo.
-Nic nie szkodzi, zaraz ci się humorek polepszy jak tylko dowiesz się co zrobił David. - Mrugnął tajemniczo ojciec dzieci Hermy.
-Co znowu zrobił ten mały urwis?
-Założył twoje kozaki, kiedy gadałem z Neville'em w sprawie tej babki, która ukradła mu tą jego cenną roślinę, a nasz kochany synek zaczął krzyczeć "Mam nogi mamy na moich stopach!" ,  "Mama ma futro w nodze" .
-Haha - parsknęła śmiechem - on jest niemożliwy.
  Wszyscy zasiedli przy stole. Hermiona siedziała obok swojego męża,na przeciwko syna, który siedział obok córki Miony.  Jak się okazało najbliższa rodzina odwołała dzisiejsze świąteczne spotkanie, z powodu niewiadomego ale cóż takie rzeczy się zdarzają.
Nadia i David zastanawiali się czy lepiej zjeść naleśniki czy tosty. Po chwili David wepchnął do ust tosta i kawałek naleśnika, na co jego rodzice parsknęli śmiechem, a Nadia zrobiła grymas na twarzy oznaczający słowo "żałosne" . Po śniadaniu Miona posprzątała dom, jej mąż z dziećmi poszedł kupić choinkę i ozdoby świąteczne. Czekoladowooka kobieta wyciągnęła z szafy pudło z napisem "PRZYDATNE STAROCIE" pogrzebała trochę w nim i wyciągnęła stare światełka na choinkę, którymi ozdobiła okna. Położyła się na sofie i zasnęła.
Obudziło ją radosne podśpiewywanie "Last Christmas". Otworzyła szeroko oczy, jej wesoła rodzinka ubierała choinkę, więc Herma wymknęła się niezauważalnie i zrobiła kakao dla każdego.
-Ooo  nasza księżniczka się obudziła, oo i zrobiła nam kakałko. - Powiedział z szelmowskim uśmiechem mąż.
-Jesteś niepoważny. - Puściła mu oko. Zrobili sobie przerwę na kakao. David zrobił łyk, który pod jego nosem zostawił "wąsy" , David uśmiechnął się i było widać jego mleczaki, oprócz dwóch jedynek górnych, co sprawiło, że Nadia wypluła kakao na dywan, i zaniosła się śmiechem.
 Po krótkiej przerwie na kakao rodzina wróciła do świątecznych przygotowań. Po dwóch godzinach wszystko było gotowe. W oknach odbijało się kolorowe światło z lampek, którymi okna były ozdobione, choinka była bogata w łańcuchy i bombki oraz lampki, a na samej górze choinki świeciła srebrna gwiazda, którą ułożyła tam Nadia. Jemioła była zawieszona nad drzwiami. Wszyscy zmęczeni całodniowymi przygotowaniami zjedli obiadokolację i położyli się do łóżek. Hermiona wraz ze swoim ukochanym ułożyli prezenty pod choinką. Mąż Hermiony wpadł na ciekawy pomysł, poprosił ją aby się ubrała. Wyszli na dwór, śnieg sypał i sypał. Zaczęli rzucać się śnieżkami jak małe dzieci. Uśmiech iskrzył się na ich twarzach. Zmęczeni zabawą, postanowili poleżeć w śniegu robiąc aniołki. Partner Hermiony wstał i otrzepał się ze śniegu, pomógł to samo zrobić swojej ukochanej. Spojrzeli w niebo. Noc spadających gwiazd. Miona pomyślała życzenie, po chwili on przyciągnął ją do siebie i czule pocałował.
-Kocham cię najmocniej na świecie, dziękuję, że pewnego dnia uświadomiłaś mi jakim byłem idiotom, że cię nie dostrzegałem, dzięki temu zdarzeniu cię doceniłem i się w tobie zakochałem. Kocham wszystko co z tobą jest związane, kocham nasze dzieci, kocham ciebie.
-Ja ciebie też Fred. - Po tych słowach, obdarowała go najcieplejszym przytuleniem. Jej marzenie się spełniło.


Dziękuję Wszystkim czytelnikom mojego bloga, za to, że czytali to co mi przyszło do głowy. Dziękuję za wytrwanie do końca. Przepraszam Wszystkich, że taki krótki ten rozdział. Historia Fremione zawsze pozostanie w moim sercu, mam nadzieję, że w Waszych sercach też ;) Przedwczesne życzenia Wam jeszcze złożę :D Życzę Wam, abyście dążyli do celów, które sobie wyznaczacie, życzę Wam, abyście w życiu dostrzegali rzeczy drobne, bo mogą być one kluczem do szczęścia :)