środa, 23 listopada 2016

Powrót

-Accio - Szept przełamał ciszę wypełniającą pokój rankiem. List wyleciał z pięknie ozdobionej koperty.  "Mógłby chociaż napisać, albo wcześniej coś powiedzieć."- Myślom nie było końca, a upragniony sen dalej nie nadchodził. Zakopała swoje ciało pod kołdrą i próbowała powrócić do snu.
Za drzwiami pokoju Nadii słychać było głosy jej rodziny.
-Jak zawsze chaos, czy w tym domu nie może być normalnie?! Udana rodzinka czarodziei, oczywiście! Trzeba posprzątać, zobacz w jakim syfie żyjemy. Fred? Genialnie, nawet mnie nie słuchasz! Jak mam zapanować nad tym wszechogarniającym nas bałaganem? Nikt mi nie pomaga. Wszyscy brudzicie, ale od sprzątania jestem ja!
-Jeju, uspokój się. Przecież wystarczy kilka zaklęć.
-Nie! Nie wystarczy kilka zaklęć. Och, jakie to jest w twoim stylu, Fred! Jesteś śmierdzącym leniem. Zamiast się wysilić, wolisz użyć magii. Co weekend wychodzisz ze swoim braciszkiem na kremowe piwo, a zdarza ci się wypić nawet ognistą! W tygodniu jesteś wielce zapracowany, ale to ja robię śniadania, obiady, kolacje, w między czasie haruję w ministerstwie i jeszcze sprzątam! Cholera, Fred! Mamy dwójkę nastoletnich dzieci, a w tym domu sprzątam tylko ja! Nie wytrzymuję już w tym domu! - Krzyczała Hermiona ścierając kurze.
-Wiesz co by ci dobrze zrobiło?
-Widok jak Gavin szoruje podłogę, Nadia myje okna, a ty odkurzasz. Ja w tym czasie oczywiście siedziałabym na sofie popijając kremowe piwo i napawając się tym widokiem. Ot, co by mi zrobiło dobrze. - Fuknęła.
-Zbzikowałaś do reszty. I jak tu cię nie kochać?
-Fred, jeśli mnie kochasz, to nie bądź mugolem i weź się do roboty. Trzeba obudzić Nadię i Gavina. - Posłała całusa rudemu i poszła robić śniadanie.
 Po piętnastu minutach słodki zapach naleśników wypełnił cały dom Weasley'ów. Hermiona właśnie piekła kolejne naleśniki, gdy tym czasem Gavin z ojcem pochłaniali pierwsze.


2 komentarze: