wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 8

-Hej kochanie, wstałaś już? Mam dla ciebie śniadanko - powiedział Ronald wsuwając głowę do namiotu
-Ron!!! Spadaj stąd! za kogo ty się uważasz?! - krzyknął Fred
-Ha ha - zaśmiał mu się w oczy - przecież Mionka wczoraj wyraźnie powiedziała, że mnie kocha
-ale nie zaprzeczyła, że mnie tez kocha - warknął bliźniak
-a w ogóle to gdzie ona jest i czemu nie ma jej tu? - zdziwił się młodszy brat
-co?! jak to ?! Hermiona!!!!!!! - krzyknął na cały głos Fred
-zamknij się i chodź jej szukac - powiedział po raz pierwszy mądrze. Fred nałożył na siebie bluzę i założył spodnie. Weszli do Nory. Podeszli pod pokój Ginny. Zaczęli pukac. 
-Czego chcecie?! - warknęła rozespana Gin
-jest tu Mionka ? - zapytał Ron
-powinna byc jeszcze w namiocie z Fredem, ale widzę, że Fred jest tu, no właśnie czemu jesteś tu a ona jest tam? - mówiła składając sobie całośc we własnych słowach
- bo obudził mnie szanowny braciszek, ale nie ważne. W namiocie też nie było Hermiony i myśleliśmy, że przyszła do ciebie - powiedział Fred
-idźcie się zapytac mamy - zamknęła drzwi i się położyła na łóżku
- no słyszałeś, idziemy zapytac się mamy - powiedział młodszy
-mamin synek, ja do mamy nie idę, zaraz zacznie robic zamieszanie, a później obwinianie kto co zrobił źle, nie dziękuję, wolę to załatwic sam - burknął Freddie, po czym wyszedł do swojego pokoju.
Nie uwierzył co zobaczył u siebie. Na jego łóżku leżała Hermiona wtulona w jego bliźniaka.
-Co tu się dzieje ?! - wrzasnął ze smutkiem w głosie 
-Fred to nie tak jak myślisz - próbował się tłumaczyc George 
-stara wymówka, to może mi powiesz jak? i dlaczego mi to zrobiliście? - dramatyzował 
-spokojnie, posłuchaj -powiedziała Miona wstając z łóżka i przytulając swojego chłopaka 
-zostaw mnie!
-daj sobie wytłumaczyc! - próbowała
-ale co tu tłumaczyc? po prostu najpierw całujesz się ze mną i mnie w sobie rozkochujesz, później mówisz Ronowi, że go kochasz, a teraz przytulasz się z moim bliźniakiem ? tego za wiele , kim ty w ogóle jesteś i co robisz z nami? z moją rodziną?! - ponownie wrzasnął zraniony
-Fred to ciebie kocham! Ronowi powiedziałam, że go kocham ponieważ bałam się o niego,a zobaczyłeś ten widok, bo George mnie pocieszał, wiem, że to głupie, pomyślisz pewnie sobie, że mogłam się wypłakac Gin albo Harry'emu  ale oni teraz mają siebie a tobie się nie wypłakałam bo ty mnie nie zrozumiesz, a George wszystko widział, a o tobie wie wszystko i chciałam z nim porozmawiac, ale widzę, że tobie nie da się niczego wyjaśnic, bo od razu robisz jakąś aferę myślałam, że mi ufasz, jak się przekonałam coś nie za bardzo! - krzyknęła i wyszła z pokoju bliźniaków, czekała ją jeszcze rozmowa z Ronem, ale na razie nie miała siły o tym myślec. Wbiegła szybko do swojego pokoju i położyła się na łóżku, zasnęła. Obudziła się. Zobaczyła całującą się parę, która stała w pokoju, obok zamkniętych drzwi. Widziała zamazane twarze, bo dopiero co się obudziła. Wytrzeszczyła oczy i zobaczyła Harry'ego i Ginewrę. 
-Wow ! aż tak szybko się rozwinęła akcja - ucieszyła się Miona, dwójka postaci natychmiast od siebie odskoczyła
-yyy no tak - uśmiechnęła się Gin
-Hermiono błagam nikomu nie mów, wiesz co by się stało, sami nie długo zauważą - powiedział Potter
-spokojnie nie wydam was, ale moglibyście mi oszczędzic widoków - zaśmiała się
-trochę długo pospałaś Mionka i jest już za późno na śniadanie, ale na dole czeka na ciebie obiad - zmieniła temat Gin
-co?! która jest godzina ?
-trzynasta pięc, spiesz się na obiad - powiedział Harry, a Hermiona zeszła na obiad.
Po obiedzie chciała pogadac z Ronem, ale gdy odchodziła od stołu Fred szarpnął ją delikatnie na bok
-Hermiono bardzo cię przepraszam, zachowałem się jak dupek, ale to dlatego, że cię tak bardzo kocham i nwm co bym zrobił bez ciebie, proszę nie gniewaj się - mówił błagalnym głosem
-Fred to miłe, ale to co zrobiłeś jest karygodne, zraniłeś mnie i potrzebuję czasu - odeszła. Fred się kompletnie załamał. Przez parę dni gdy Harry, Ginny, George, Hermiona i Ron się dobrze bawili Fred gnił w swoim pokoju. Hermiona przez ten czas wszystko wyjaśniła Ronowi i znów było jak dawniej, byli przyjaciółmi.
Rano George postanowił pogadac z bliźniakiem
-hej Fred nie możesz się tak smucic z powodu Hermiony, prędzej czy później i tak będziecie razem
-George ty nic nie rozumiesz, zraniłem ją, zraniłem moje szczęście 
-uspokój się, nie widzisz, że ona się teraz już lepiej czuje, że zaczęła normalnie życ, a no tak jak możesz to widziec skoro cały czas przesiadujesz w tym pokoju - burknął
-no dobra , to co mam zrobic ?
-a czy na pewno nazywasz się Weasley?
-no tak
-no to się zastanów co powinieneś zrobic, bo każdy Weasley wie co zrobic w takich sytuacjach 
-już wiem! - krzyknął uradowany Fred
-i o to mi chodziło, a teraz wyłaź z tego pokoju, uśmiech przyklej sobie klejem na twarz i szybko na śniadanie - obydwoje zeszli z uśmiechami na twarzach, przywitali wszystkich i zasiedli do stołu. Miona gdy zobaczyła Freda jej serce zaczęło bic mocniej. Starała się nie zwracac na niego uwagi, ale gdy tylko ich wzrok się spotykał Fred robił śmieszne miny, a ona się nie umiała opanowac i śmiała się jak dziecko. Wszystko wskazywało na to, że ich relacje szybko się naprawią.


Bardzo was przepraszam, że tak długo czekaliście, no ale w końcu wycisnęłam coś z mojej wyobraźni. Mam nadzieję, że się spodoba. Wszystkich czytelników i czytelniczki bardzo gorąco Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Ja NIEMOGE ;D chyba sie rozzzzzzz...raduje ;D wyczepiste dziewczyno, wyczepiste ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. nareszcie!!! Tyle czekałam i już sie nie mogłam doczekać =] świetny i mam nadzieje że następny pojawi się szybciej

    pozdrawiam i życze weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :> tak postaram się wcześniej dodac notkę i przepraszam że tak długo was przetrzymałam.
      P.S.Mogłabym poprośic Cię o ujawnienie się ? xD

      Usuń
  3. Rozdział fajny, ale nie zapominaj o znakach: ł, ą, ę itp. A po za tym zaczynaj dialogi od dużych liter. A co do rozdziału to mi się podoba i w końcu wszystko sobie wyjaśnili z Ronem. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń