czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 17

Zanurzyła się w jego ciepłym, delikatnym pocałunku. Zapomniała o całym świecie. Całowali się przez dłuższą chwilę. Przytuliła się do niego i szepnęła.
-Freddie, tęskniłam. - Uroniła łzę.
-Ja również Skarbie. Ja również. - Pocałował ją w czoło. Siedzieli tuląc się. Cieszyli się bliskością jaka między nimi zaszła. Nagle przerwała im Gin.
-Hej! Fred, George na ciebie czeka. Hermiono mogę cię o coś prosić?
-Yyy...Tak oczywiście. - Pocałowała Freda w policzek i odeszła na bok do swojej przyjaciółki.
Usiadły na pojedynczych głazach.
-O co chciałaś mnie prosić Ginny?
-A! No tak...Mogłabyś mi towarzyszyć na randce z Draco?
-Ale to wasza randka.
-No tak, ale trochę się boję, to nie to samo co z Harry'm. Chcę, żeby było idealnie, on mi się na prawdę podoba. Proszę pójdź ze mną, w razie czegoś mnie ostrzeżesz i pomożesz. Proszęę!!!
-No dobrze, dobrze.
-Przepraszam, że zmienię temat, ale co robiłaś z Fredem?
-Yyy...Pomógł mi coś sobie przypomnieć.
-Taaa...- Zadrwiła.
-No tak!
-Dobrze, nie denerwuj się. - Zaśmiała się ruda. Zaczęły się wygłupiac. Śmiały się, żartowały.
Wróciły do Nory późnym wieczorem. Były brudne od błota, w którym się taplały. Wszyscy wytrzeszczali oczy na ich widok, śmiali się z  dziewczyn.
Wykąpały się, zjadły kolację i wróciły do łóżek. Miona wyciągnęła książkę i zaczęła czytać. Ginny wyszła do ogrodu, aby pomarzyć. Gdy ruda patrzyła w gwiazdy, ktoś zakrył jej oczy dłońmi.
-Zgadnij kto to? - Gin, przeszły ciarki.
-Zostaw mnie w spokoju Harry!
-Gin, kochanie, posłuchaj. - Mówił delikatnie.
-Nie mów do mnie "KOCHANIE"!
-Dobrze ale posłuchaj, proszę.
-Okej, co masz mi do powiedzenia?
-Chciałem cię przeprosić, zachowałem się jak totalny kretyn.
-Tak, zachowałeś się jak kretyn. Za dużo słów powiedziałeś, mam ciebie dość. Idź i nie przypominaj mi o sobie.
-Przepraszam, proszę wybacz. Każdy ma prawo popełnić parę błędów.
-Tak, parę błędów. Ty popełniłeś ich w nadmiarze.
-Wiem, przepraszam. Kocham cię, tęsknię za tobą. Wybacz.
-Puste słowa, puste... Opuść ogród, chcę być sama.- Mówiła opanowanie. Miała dużo odwagi. Przy Draconie nabrała dużo siły.
-Przepraszam...- Powtórzył i zostawił Gin samą.
 W tym czasie Miona czytała ciekawą książkę, którą pożyczyła jej Molly.  Ktoś zapukał do drzwi. Hermiona nie chciała przerywać czytanie, nie odpowiadała.
Pukanie nasilało się. Miona nie zwracała uwagi. Książka czasem może bardzo pobudzić wyobraźnię czytacza, tak było w tej sytuacji. Herma zaszyła się w opowieści nie miała kontaktu z rzeczywistością.
Wreszcie pukanie było tak głośne, że Miona ze złością zamknęła książkę, wstała aby otworzyć drzwi.
Był to Harry.
-Czego chcesz?! - Krzyknęła wyrwana z czytania.
-Hermiono proszę pomóż mi. -Żalił się.
-Ach tak? Ja ci mam pomóc, a ty mi nie chciałeś. Taki z ciebie przyjaciel? Za taką przyjaźń to ja dziękuję! - Krzyknęła.
-Przepraszam. Błagam, musisz mi pomóc, wiem, że zawsze miałaś dobre serce.
-Owszem miałam. Zraniłeś moją przyjaciółkę, więc nie mam zamiaru ci pomóc. Powinieneś się zastanowić nad tym co zrobiłeś. A Ginny już straciłeś, więc zostaw ją w spokoju i daj jej zacząć nowe, wspaniałe życie, bez twojego udziału.
-Kiedy ja ją bardzo kocham. Długo myślałem , doszedłem do wniosku, że jest kimś ważnym w moim życiu. Zrobiłem źle, wiem i żałuję. Nawet nie wiesz jak bardzo, żałuję.
-Przykro mi ale nie mogę ci pomóc. Do zobaczenia Harry! - Zamknęła drzwi. Chciała wrócić do książki ale nie miała już ochoty na czytanie. Miała wyrzuty sumienia z powodu Harry'ego.
Schowała książkę pod poduszkę i przebrała się w piżamę. Położyła się. Znowu ktoś zaczął pukać do drzwi. Wstała zmęczona i otworzyła drzwi. Stał w nich Fred.
-Tak smętnie mnie witasz? - Zażartował.
-Przepraszam, miałam już zamiar się położyć.
-To może kochanie ja już pójdę.
-Nie, już zostań, wchodź. - Zamknęła za nim drzwi i razem siedli na jej łóżku. - Fred możemy zachować to w tajemnicy, że jesteśmy znowu razem?
-Jak sobie życzysz, dla mnie się liczy to, że jesteśmy. - Cmoknął ją w policzek.
-Dziękuję.
 Położył się, a ona na nim. Zasnęli. Wyglądali słodko.
  Ginny wróciła do pokoju o drugiej w nocy. Była rozmarzona ale też znowu Harry namącił jej w głowie. Położyła się, nawet nie zauważyła obecności Freda w łóżku Miony. Była bardzo przejęta sytuacją z Harry'm, dalej coś do niego czuła. Zaczęła cicho szlochać w poduszkę. Po chwili już spała.

Mam nadzieję, że w miarę długi jest ten rozdział ^^ .Przepraszam za błędy ortograficzne. Dziękuję Wam za wszystkie komentarze. Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. JA NIE "WYTRZYMIE" :D NEXT PLZZZ ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Głupi Harry...
    Eh... mówie ci kup Gin zwierzexD
    haha..~Magda której się logować nie chcexD

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww Fremione <3 <3 Kocham ten paring tak samo jak Dramione <3 Dzięki za komentarz u mnie na blogu i na pewno bd tu regularnie wpadać <3 ♥♥♥ Również muszę stwierdzić, że talent to ty też posiadasz <3 *.* Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3 http://dramiona-na-zawsze-razem.blog.onet.pl/ :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, Fred <3 Biedna Gin :( Myślę, że będę tu wpadać częściej ;) Zapraszam do mnie:
    fremione-probujac-uciec-od-milosci.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę weny ;)
    Viv.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow i kolejny super rozdział.Naprawdę masz dużo fajnych pomysłów ;)

    OdpowiedzUsuń